Strach przed kleszczami i chorobami przez nie przenoszonymi znamy chyba wszyscy. Niezależnie od tego, czy dotyczy nas samych, czy naszych pupili, chcemy mieć pewność, że nic nikomu nie zagraża. Szeroko prowadzona profilaktyka przeciwkleszczowa w znacznym stopniu ogranicza ryzyko wystąpienia chorób przenoszonych przez te pajęczaki wśród zwierząt, ale niestety nie zabezpiecza w 100%. Czas od momentu rozpoczęcia przez kleszcza żerowania do momentu wystąpienia objawów chorobowych jest bardzo różny i w zależności od choroby jaką przenoszą, wynosi od kilku dni do kilku-/ kilkunastu miesięcy, a nawet lat. Z tego też powodu i w związku z obecnością mało specyficznych objawów klinicznych choroby te często są mylnie interpretowane i nieprawidłowo diagnozowane.

Wśród wielu badań wykonywanych u ludzi i zwierząt po pogryzieniu przez kleszcze, jedno jest niezwykle istotne i dające 100% pewne rozpoznanie – badanie PCR samego kleszcza. Badanie o tyle ważne, że daje nam możliwość podjęcia ukierunkowanego leczenia zanim rozwiną się trwałe, trudne do wyeliminowania zaburzenia związane z zakażeniem np. krętkami Borrelia (neuroborelioza, zapalenie stawów, zapalenie mięśnia sercowego, przewlekle zapalenie skóry). Rutynowo stosowane testy ELISA czy Western Blot można wykonać dopiero po 4-6 tyg od momentu ukąszenia, gdyż po tym czasie pojawiają się we krwi obwodowej swoiste przeciwciała. Niestety jest to wystarczający długi okres, aby doszło do zakażenia wielu narządów i układów. Dlatego zachęcamy wszystkich, aby nie lekceważyć żadnego wbitego w skórę i żerującego kleszcza! Każdego z nich można poddać badaniu i odpowiednio wcześniej podjąć decyzję o leczeniu.